poniedziałek, 28 marca 2022

6 - Seks bez zobowiązań

 

Rozdział 6

Seks bez zobowiązań

 

 

 

„Jesteście szybkie” - powiedział Joe do Kate i Keiry, brzmiąc na będącego pod wrażeniem i zaskoczonego.

Kate spojrzała na swoje palce u nóg. Keira rozpromieniła się do Joe.

Staliśmy w naszym salonie, a Joe dawał nam lekcję zawiłości naszego systemu bezpieczeństwa i najwyraźniej dziewczyny szybko to zrozumiały.

Nie była to nauka o rakietach, ale też nie wciskanie czterech cyfr na klawiaturze. Wszystkie miałyśmy piloty do sterowania systemem, których mogłyśmy używać w domu i inne, które trzymałyśmy w naszych samochodach. Miałyśmy też więcej niż czujniki w oknach i drzwiach, ale również elektroniczne oczy skierowane pod różnymi kątami w całym domu. Były też kanały z kamer, które były przesyłane do komputera na biurku w gabinecie, gdzie, jeśli myślałybyśmy, że ktoś tam jest, mogłyśmy przerzucić kilka obrazów z kamer skierowanych w różnych kierunkach na zewnątrz domu, abyśmy mogły zobaczyć wszystkie boki naszego domu. Mogłybyśmy nawet przełączyć te kamery na noktowizor, gdyby było ciemno. Na koniec miałyśmy przyciski paniki na pilotach, nowe klawiatury przy wszystkich drzwiach, w każdym pokoju przy łóżkach i małe przyciski do noszenia w torebkach, które spełniały podwójną funkcję, ponieważ miały GPS, więc Joe lub Colt mogli namierzyć nas (lub nasze torebki) wszędzie, gdzie byśmy poszły.

Bez żartów.

Elektryczne oczy, noktowizor, przyciski paniki i śledzenie GPS.

Mój dom z sąsiedztwa miał system, który z pewnością mógł konkurować z Pałacem Buckingham, a ja z moimi dziewczynami miałyśmy zabezpieczenia, które sprawiłyby, że królowa poczułaby się komfortowo. Pomyślałam, że jej strażnicy nie są beznadziejni, ale gdyby rzuciła jedno spojrzenie na Colta i Joe, to powiedziałaby - „Jesteście zatrudnieni”. Dlatego po raz pierwszy od bardzo dawna poczułam się trochę bezpieczna.

„Mamo, powinnaś zrobić Joe kotlety wieprzowe na podziękowanie” - powiedziała Keira, a mój umysł przeszedł od królowej Anglii i mojego nowego poczucia bezpieczeństwa do mojej szalonej córki, która patrzyła na Joe i mówiła mu - „Wieprzowe kotlety mamy są bombą. O wiele lepsze niż jej babeczki”.

„Keira, czekoladowe babeczki mamy są lepsze niż jej kotlety wieprzowe” - Kate wyraziła swoją opinię i spojrzała na Joe - „To lukier”.

Joe spojrzał na mnie na słowo „lukier” i mój żołądek wydrążył się, co sprawiło, że zatęskniłam za tym, gdy wiązał się w węzeł. To uczucie pustki było znacznie gorsze. Miałam to, odkąd zakończył wszystko. Przychodziło to zwykle w nocy, kiedy mój umysł wracał do Joe i wszystkiego, co mi robił, wszystkiego, co ja mu robiłam, jak bardzo mi się to podobało i dlatego moje myśli się nie odwracały od tego. W końcu musiałam sięgać po mój wibrator, który tak bardzo nie był tak dobry jak Joe, że to nie było zabawne. Nie podobało mi się to uczucie pustki, gdy byłam sama w łóżku w ciemności. Z całą pewnością nie potrzebowałam go stojąc w moim salonie z moimi dziewczynami i Joe.

„Mówisz to tylko dlatego, że lubisz jej risotto z owocami morza” - Keira powiedziała do Kate, a potem powiedziała do Joe - „Risotto jest w porządku, ale kotlety wieprzowe przybijają wszystko”.

„Joe powinien wybrać” - zdecydowała Kate.

„A może pozwolimy Joe wrócić do domu i odpocząć?” - zasugerowałam - „Długo pracował w naszym domu, prawdopodobnie przydałoby mu położyć się na chwilę”.

„Tak, możesz przyjść jutro” - powiedziała Keira Joe - „Mama zwykle robi dobre rzeczy w niedzielę. W niedziele centrum ogrodnicze zamyka się wcześnie, więc ma czas”.

„Czy Dane też może przyjść?” - Kate weszła, a ja westchnęłam, zastanawiając się, czy powinnam zadzwonić do rodziców Dane’a i poprosić o częściowe alimenty na dziecko, bo jadał nasze jedzenie, a robiąc to, zjadał tak cholernie dużo naszego jedzenia. Moje dziewczyny nieźle jadły, ale patrząc na sposób, w jaki jadł Dane, cieszyłam się, że nie mam chłopców.

„Dane może przyjść” - powiedziałam do Kate, uśmiechnęła się szeroko i odwróciła do swojego pokoju.

„Zadzwonię do niego teraz” - oznajmiła, poruszając się, desperacko chcąc z nim porozmawiać, mimo że Dane wyszedł zaledwie dwadzieścia minut temu. Machając do Joe, zawołała - „Dzięki Joe”, po czym zniknęła w korytarzu.

Keira przeniosła wzrok z Joe na mnie i z powrotem na Joe i wiedziałam, że jej mała, przebiegła głowa pracuje. Wiedziałam też, że będę musiała coś z tym zrobić, po prostu nie miałam pojęcia, co.

„Pójdę posłuchać muzyki, nie…” - zapewniła Joe - „The Buckley Boys. Skończyłam z nimi”.

„Dobry wybór” - powiedział do niej Joe, a moje oczy skupiły się na jego ustach, ponieważ mogłabym przysiąc, że zadrgały.

Keira pochyliła się i poklepała Joe po ramieniu, a ja poczułam, że moje oczy się od-skupiają, ponieważ się przewróciły. Tylko Keira miałaby odwagę poklepać strasznego, złowrogiego, szorstkiego, ogromnego Joe Callahana po ramieniu.

Sierżanci musztry morskiej prawdopodobnie kulili się, kiedy wchodził do pokoju. Nie Keira, nie. Poklepała go po ramieniu, jakby był jej szczeniakiem.

„Jesteś fajny, Joe” - powiedziała ciężkim głosem, jakby obdarzała go poważnym zaszczytem, chociaż nawet niewidomy mógłby wyczuć jego całkowity chłód.

Joe nie odpowiedział, ale Keira wydawała się nie mieć nic przeciwko. Odwróciła się i zniknęła w korytarzu. Kilka sekund później usłyszeliśmy muzykę, kolejny gówniany zespół, którego muzyka, gdyby istniała jakaś sprawiedliwość na świecie, byłaby zabroniona.

„Twoja dziewczyna ma gówniany gust muzyczny, siostro” - zauważył Joe i spojrzałam na niego.

„Wyrośnie z tego” - powiedziałam to z nadzieją, a nie z pewnością, ponieważ Kate lubiła boysbandy, dopóki nie ukończyła około dwunastu lat, potem przeszła na prawdziwe zespoły, ale Keira się trzymała, a w przekwitaniu nie wydawała się od tego odchodzić.

Joe wydawał się być w porządku, stojąc w moim salonie, z czym ja nie byłam w porządku, więc zasugerowałam - „Nie musisz iść położyć się na chwilę?”

Potem popełnił błąd.

Jego błędem było pytanie - „Czy jestem zaproszony na kolację jutro wieczorem?”

Skoro ostatnim razem, gdy zaprosiłam go na kolację, leżałam naga w jego łóżku, myśląc, że zaczynamy coś dobrego, a on powiedział mi, że ze mną skończył, zdecydowałam, że zaproszenie nie zostanie wygłoszone dwa razy. Moje dziewczyny mogłyby to zrobić, a ja bym ustąpiła. To było moje prawo, odkąd mnie przeleciał. Mógł wprowadzić zabójczy system bezpieczeństwa, ale nie prosiłam o to, więc nie byłam mu nic winna.

Dlatego odpowiedziałam - „Nie”.

Jego wzrok wciąż był skierowany na moją twarzy, kiedy mruknął - „Nie sądziłem”.

„Chcesz być wmieszany w to gówno, twój wybór” - powiedziałam mu cicho, żeby dziewczyny nie usłyszały - „Za każdym razem, gdy zechcesz się wycofać, to też twój wybór” - Joe nie odpowiedział, po prostu patrzył na mnie, więc postanowiłam to dokończyć - „I byłabym wdzięczna, gdybyś nie zaprzyjaźniał się z moimi dziewczynami, to nie jest fajne”.

„Nie ja z nimi się zaprzyjaźniam” – zauważył Joe.

„W takim razie to ty będziesz ich zniechęcać do tego”.

„Nie będę dupkiem dla twoich córek”.

„Nie miałeś problemu z byciem dupkiem dla ich mamy” - przypomniałam mu.

Patrzyłam, jak z rozdrażnienia przechodzi w złość. Zbliżył się, zarówno jego ciało do mnie, jak i twarz w mojej, a jego głos zniżył się.

„Muszę przyznać, żałowałem tego, bo twoje usta są słodkie, inne części ciebie słodsze” - powiedział mi - „Sposób, w jaki od tej pory się zachowywałaś, siostro, pomyślałem, że oszczędziłem sobie świata kłopotów. Umiesz być suką”.

Poczułam, że moje ciało się napina, ale przysunęłam swoją twarz bliżej jego i powiedziałam tak cicho, jak on - „Dziękuję za twoją służbę, Joe, możesz już iść”.

„Oto jest” - mruknął Joe - „suka”.

„Nie mogę ci uwierzyć” - syknęłam - „Jesteś w moim salonie i nazywasz mnie suką”.

„To dlatego, że tak się zachowujesz”.

„W takim razie radzę, oszczędź sobie kłopotów i odejdź”.

Nie poruszył się, pozostał przy mojej twarzy, a jego głos był jeszcze niższy, kiedy powiedział w taki sposób, jakby mówił do siebie - „Zastanawiam się, czy byłoby warto”.

„Co?”

„Złamać cię”.

Zamrugałam, a potem powtórzyłam - „Co?”

Nie zawahał się wręczyć mi swojej całkowicie niewiarygodnej odpowiedzi - „Przewrócić cię przez kolano, sklepać tę twoją dupę, dopóki bym cię nie złamał i odpuściłabyś sukę”.

Poczułam, jak mój oddech zacina się, gdy mój żołądek wydrążył się i zwinął w supeł.

Co?” - syknęłam.

„Może nie byłoby warto, ale byłoby fajnie to zrobić”.

Zacisnęłam zęby i powiedziałam przez nie - „Wynoś się”.

Nie wyszedł. Jego wielka ręka uniosła się i zacisnęła na moich włosach z tyłu szyi i zbliżył moją twarz do swojej. Było tak blisko, że czułam jego oddech na ustach, ale widziałam tylko jego jasnoniebieskie oczy, które wpatrywały się w moje.

„Sprawić, żebyś błagała, żebym przestał” - mruknął - „Sprawić, żebyś zrobiła wszystko, abym przestał, obiecała odpuścić sukę i była dla mnie niczym innym jak słodką”.

„Zabierz ze mnie rękę” - wyszeptałam, ponieważ chociaż jego słowa mnie wkurzały, z jakiegoś szalonego powodu naprawdę chciałam go pocałować. Tak bardzo tego pragnęłam, że moje usta były suche, a moje ciało bolało od trzymania go z dala od jego ciepła.

„Pobawić się z tobą, kiedy bym to robił, sprawić, że byś się wierciła, a ja kazałbym ci błagać”.

Mój żołądek się rozluźnił, poczułam wilgoć napływającą mi między nogami i zajęło mi wszystko, żeby się w niego nie wsunąć.

„Joe…”

W chwili, gdy wymówiłam jego imię, jego dłoń zacisnęła się na mojej szyi prawie jak w odruchu.

„Tak” - wyszeptał, a ja wstrzymałam oddech, nie rozumiejąc, co oznacza jego „tak”, ale sposób, w jaki to powiedział, sprawiał, że brzmiało to tak, jakby oznaczało coś ważnego, a potem wymamrotał swoje imię - „Joe”.

Moje oczy opadły na jego usta i zaczęłam się do niego pochylać, ponieważ nie mogłam już dłużej się powstrzymywać. Musiałam go pocałować, położyć na nim ręce, bo inaczej to uczucie pustki zaczęłoby pożerać moje wnętrzności.

Ale puścił mnie, poszłam krok do przodu i wyprostowałam się na czas, by zobaczyć, jak znika za moimi drzwiami.

Nienawidzę cię” - szepnęłam do drzwi i naprawdę to miałam na myśli, chociaż moje ciało, twarde sutki, mrowienie między nogami, każdy kawałek naelektryzowanej skóry, mówiło coś innego.

Dopiero dużo później, kiedy byłam w łóżku, dziewczyny zasnęły i odłożyłam wibrator po słabym orgazmie, uświadomiłam sobie, że nigdy nie zapytałam Joe, skąd znał Daniela Harta.

*****

Obudził mnie pisk.

Cory był w domu.

To się często zdarzało, że Tina wrzeszczała na Cory’ego. Zwykle odbywało się to w ciągu dnia, ale nie było niczym niezwykłym, że zdarzało się to w nocy.

Odwróciłam głowę do budzika i poczułam, jak mój temperament wzbiera, ponieważ może to nie było niczym niezwykłym, że zdarzało się to w nocy, nawet późno wieczorem, powiedzmy o jedenastej, ale było to niezwykłe, że zdarzyło się to o cholernej pierwszej pięćdziesiąt trzy rano.

„Ty kutasie!” - krzyknęła Tina - „Wyruchałeś ją, zanim do mnie przyszedłeś? Hę? Tak?”

Boże, to brzmiało tak, jakby byli tuż za drzwiami mojej sypialni.

I jeśli to brzmiało tak dla mnie, mogłoby tak samo brzmieć dla Kate i Keiry.

Odrzuciłam kołdrę, pobiegłam po szlafrok Tima, nałożyłam go i złapałam pilota Joe z mojego stolika nocnego, gdy szybko szłam do tylnych drzwi.

„Pieprzyć to! Pieprzyć cię! I pieprzyć !” - Tina wrzasnęła.

Nacisnęłam pilota, aby wyłączyć alarm, tak jak uczył nas Joe, odsunęłam drzwi i wyszłam na taras. Spojrzałam w lewo i zobaczyłam, że Tina i Cory z jakiegoś nieznanego i bezbożnego powodu rozgrywają na jej tarasie swój najnowszy dramat.

„Musisz jaja ze mnie robić!” - Tina krzyczała na to, co mamrotał Cory (nigdy nie słyszałam Cory’ego podczas pisku, tylko Tinę, ale prawdopodobnie Tinę słyszeli w Bangladeszu, tak była głośna) - „Ty kutasie!”

Zbiegłam po schodach na moje podwórko i do Tiny.

Kiedy przemówiłam, stałam u podnóża schodów na jej bocznym tarasie - „Hej, czy moglibyście to wyciszyć?”

Oczy Tiny powędrowały do mnie, a Cory, który był do mnie tyłem, odwrócił się.

Cory był przyzwoicie wyglądającym facetem, nie ma o czym się rozwodzić, ale nie był brzydki. To, co uczyniło go nieatrakcyjnym, to to, że odniosłam wrażenie, że nie miał pojęcia i prawie nie obchodziło go, jakie gówno musiałby znosić, o ile miałby to tak często, jak tylko by mógł.

Z drugiej strony Tina była bardzo ładna, miała ciemne kręcone włosy, niebieskie oczy, świetną skórę. Miała na sobie trochę nadwagi, ale dobrze ją nosiła i wykorzystywała na swoją korzyść, przez co wyglądała dobrze, ale, niestety, o tym wiedziała.

Lubiła dać sobie trochę, jak powiedziałaby Cheryl, i lubiła kontrolować to, co dostawała, co czyniło Cory’ego w pewnym sensie dla niej idealnym. Cory kochał jednak swoją żonę, co w pewnym sensie było dla Tiny do bani. Odgryzła z nim więcej, niż mogła przeżuć i zawsze zastanawiałam się, dlaczego go nie wypluła.

Tego wszystkiego nie wiedziałam na pewno, nie byłam blisko Tiny.

Była jedyną sąsiadką, która nie była przyjazna (w ogóle). Większość dowiedziałam się od Feb, Myrtle i Pearl.

Oczy Tiny skupiły się na mnie w ciemności i warknęła - „Ciebie też pieprzyć”.

Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale nie zrobiłam tego, gdy zobaczyłam, jak ciało Tiny prostuje się gwałtownie, spojrzała mi przez ramię i jej twarz zbladła, widziałam to nawet w ciemności.

Potem usłyszałam, jak Joe dudni za mną - „Powiedz do niej jeszcze raz w ten sposób, Tina, skręcę ci cholerny kark”.

Powoli odwróciłam się i zobaczyłam, że rzeczywiście był za mną, bardzo blisko za mną, ubrany w dżinsy, koszulkę i, tak jak ja, miał bose stopy.

Och, i wyglądał na bardzo wkurzonego.

„Cal…” - zaczęła Tina.

„Zamknij się” - warknął Joe - „Vi ma dwie dziewczyny, które nie muszą słyszeć twoich przekleństw. Jak znowu słyszę to gówno, to mnie wkurzy, a ty nie chcesz mnie wkurzyć”.

„Ja…” - Tina zaczęła ponownie, ale Joe przeniósł wzrok na Cory’ego.

„Wybierz jedną albo strać obie, ale bądź cholernym mężczyzną, na litość boską. Jeśli pozwolisz jej znowu wymknąć się spod kontroli, pociągnę cię do odpowiedzialności”.

„W porządku, Cal” - powiedział szybko Cory, unosząc ręce - „Będziemy spoko”.

Joe nie odpowiedział, nie musiał, podejrzewałam, że nawet Tina nie obudziłaby ponownie śpiącego olbrzyma, jakim był Joe Callahan.

Wtedy Joe, najwyraźniej skończył z Tiną i Cory’m, chwycił mnie za ramię i skierował nas w stronę mojego podwórka. Nie puścił mojej ręki, prowadząc mnie przez podwórko, po schodach na taras i do rozsuwanych szklanych drzwi. Potem zamknął moje drzwi, wyrwał mi pilota z ręki i nacisnął kilka przycisków.

Potem poprowadził mnie do schodów i ponownie zszedł.

Byliśmy już prawie na jego podwórku, zanim dotarło do mnie, że zmierzamy do jego domu.

„Joe, dokąd idziemy?”

„Ty też się zamknij” - warknął na mnie Joe i poczułam ściskanie w klatce piersiowej, ponieważ nadal był wkurzony, ale teraz wydawało się, że jest wkurzony na mnie.

„Joe…” - zaczęłam, ale wciągnął mnie po schodach, przez otwarte, rozsuwane szklane drzwi i zatrzasnął je.

Potem przyparł mnie do ściany przy drzwiach, jego ciało znalazło się w mojej przestrzeni i jego twarz przy mojej.

„Co myślałaś?” - wciąż warczał, a ja ciężko oddychałam, nie wiedząc, co się dzieje.

To był środek nocy. Jak to się stało, że w jednej chwili spałam, w następnej słuchałam wrzasku Tiny, w następnej słuchałam groźby Joe, a w następnej byłam w jego domu, stał tuż przy mojej twarzy i był wkurzony na mnie?

Miał rację, byłam dla niego suką, ale nie niedawno, to było kilka godzin temu.

„Joe, chcę iść do domu” - powiedziałam cicho.

Zignorował moją prośbę - „Powiedz mi, co myślałaś”.

W tym momencie pomyślałam, że może powinnam odpowiedzieć na jego żądanie, może to pomoże, chociaż nie rozumiałam jego żądania, co stanowiło problem.

Dlatego nieśmiało zapytałam - „Myślałam o czym?”

„O nas”.

„Co?” - wyszeptałam.

„Obiecałem ci coś we śnie czy coś?” - Joe warknął.

Znowu szeptałam, kiedy powiedziałam - „Nie”.

„Pieprzyłem cię, kiedy byłaś pijana, nie aż tak pijana, siostro, ale przyznam, że byłaś pijana. I pieprzyłam cię na masce mojego samochodu. Ale to ty dwukrotnie przeszłaś przez swoje podwórko, żeby się do mnie dostać. Jak to wszystko przekłada się na moją obietnicę?”

„Nic mi nie obiecałeś, Joe” - powiedziałam mu i zdałam sobie sprawę, że tego nie zrobił.

„Więc w czym masz pieprzony problem?”

„Nie mam” - A przynajmniej już nie.

Odczytałam coś w tym tylko z powodu odruchu, który miał, kiedy powiedziałam mu, że muszę iść, kiedy nazwał mnie „kochanie” i kiedy wspomniał, że nie miałam butów. To było to i nie było tam nic oprócz tego, że byłam tak smutna i samotna, że przekręciłam to w coś, co chciałam zobaczyć. Nie dał żadnej wskazówki, że było to coś więcej niż to, co powiedział.

Tylko seks.

„Tak, masz” - uciął Joe.

Potrząsnęłam głową - „Nie, naprawdę, nie mam”.

„Głupie gadanie”.

„Nie mam”.

„Nie będę kutasem dla twoich córek, ponieważ mi każesz i nie będę znosił twojego gówna, bo odczytałaś coś w tym, co się stało”.

„Okej” - zgodziłam się szybko.

„Nie muszę wychodzić z domu i wpadać na ścianę twojego charakterku”.

„Nie zrobisz tego” - obiecałam.

„Stoisz tu drżąc, wystraszona jak diabli, chociaż nigdy bym cię, kurwa, nie skrzywdził, mówiąc mi to, co chcę usłyszeć. Jak mam ci wierzyć?”

„Um…” - podeszłam do tego ostrożnie, ale zauważyłam - „W pewnym sensie zaciągnąłeś mnie do swojego domu w środku nocy”.

„Musimy wypracować to gówno” - stwierdził w sposób, który jasno dał do zrozumienia, że jego zdaniem zaciągnięcie mnie do jego domu było całkowicie naturalną rzeczą.

„Może moglibyśmy to zrobić przy kawie lub czymś w tym rodzaju” - ostrożnie zaproponowałam alternatywę.

„Tak? Ostatnie cztery razy, kiedy z tobą rozmawiałem, zachowywałaś się jak suka, kazałaś mi się odpieprzyć, powiedziałaś, że mnie nienawidzisz, a teraz napijesz się ze mną kawy?”

„Robię naleśniki w każdą niedzielę rano, zapraszam do nas” - zaproponowałam.

Właściwie nie chciałam, żeby przyszedł, chciałam, żeby puścił moje ramię i chciałam się stamtąd wydostać.

„Nie bój się mnie, Violet” - ostrzegł.

„To trochę trudne, bo jesteś przerażający, Joe” - wyjaśniłam.

Kiedy mu to powiedziałam, natychmiast puścił mnie i cofnął się.

Potem warknął - „Idź do domu”.

Po prostu stałam tam, wpatrując się w niego w ciemności.

Potem z wahaniem, brzmiąc głupio, zapytałam - „Przychodzisz na naleśniki?”

„Tak, siostro, wrócę do twojego domu na pieprzone naleśniki” - uciął, a jego głos ociekał sarkazmem - „Jestem pewien, że nie możesz czekać”.

„Joe…”

„Idź do domu”.

„Joe…”

„Idź do domu, Violet”.

„Trochę potrzebuję pilota” - szepnęłam.

Nie poruszył się, więc zrobiłam ostrożny krok w jego stronę i uniosłam rękę, dłonią do góry. Nie włożył mi pilota do ręki. Zamiast tego rzucił go na fotel, a potem znalazłam się w jego ramionach, a jego usta uderzyły w moje.

Nie powinnam była do tego dopuścić, wiedziałam o tym, ale to zrobiłam.

Zrobiłam to, bo po pierwsze byłam cholernie zachwycona, że chciał mnie pocałować. Po drugie dlatego, że tym razem znałam zasady jego gry. I na koniec, co najważniejsze, kochałam to, jak mnie całował. Byłam głodna od tygodni i mając go z powrotem, zamierzałam to wziąć.

Kiedy po raz pierwszy uprawialiśmy seks, to była bitwa, którą on wygrał.

Tym razem była wojna.

Nie wiedziałam, czy to był ostatni raz, kiedy go miałam. Wcześniej pozwalał mi trochę wziąć, ale przez większość czasu Joe odbierał ode mnie to, czego chciał.

Teraz miałam dostać to, czego ja chciałam.

Nie dotarliśmy nawet do sypialni. Byliśmy zbyt zajęci naszymi rękami i ustami, zderzając się, gdy dotykaliśmy, smakowaliśmy, badaliśmy i ściągaliśmy ubrania. To szło szybko, a Joe przegrywał, ponieważ byłam zdeterminowana. Dlatego Joe wykorzystał to, objął mnie ramieniem w pasie, odsunął dolną część ciała na bok i przypiął mi łydkę pod kolana, które natychmiast się ugięły. Upadłam, ale on kontrolował mój upadek, więc nie upadłam na podłogę. Wtedy jego ciało przykryło moje i straciłam przewagę.

„Moja kolej” - wysapałam do jego ucha, moja dłoń owinęła się wokół jego twardego penisa, gdy jego dłoń owinęła się wokół mojej piersi - „Chcę cię na plecach”.

„Następnym razem” - odwarknął Joe, a jego palec wskazujący i kciuk przetoczyły po moim sutku.

Moje plecy wygięły się w łuk, gdy ten przeszył mnie prosto, ale nie poddałam się.

„Joe, moja kolej”.

Uszczypnął mnie w sutek i poczułam to tak cholernie dobrze, że całe moje ciało wyprostowało się.

„Kochanie, możesz mieć mnie następnym razem.”

„Joe…”

„Będę cię pieprzyć za minutę. Nie mamy czasu na zabawę”.

Brzmiało to dla mnie dobrze, więc wyszeptałam - „Okej”.

Jego usta zbliżyły się do moich i wbił kutasa w moją dłoń. Podobał mi się jego dotyk, był twardy i duży. Tęskniłam za tym, a przyciśnięcie go do mojej ręki sprawiło, że go ścisnęłam, paznokcie drugiej dłoni wbiłam w mięśnie jego pleców i miauknęłam nisko.

„Taka głodna” - mruknął szorstkim, ale aprobującym tonem.

„Wygłodniała” - wyszeptałam swoje wyznanie.

„Więc napełnijmy cię”.

To brzmiało jeszcze lepiej.

Jego ręka opuściła moją pierś, zsunęła się po moim boku, a jego palce wbiły się w moje majtki, jedyne ubranie, jakie którekolwiek z nas miało na sobie, a zrobił to wszystko, całując mnie głęboko. Uniosłam nogi, podnosząc tyłek z podłogi, gdy ściągał moje majtki i zrzuciłam je, kiedy podniósł je do moich kostek.

Nie zwlekałam z opuszczeniem nóg i rozłożeniem ich dla niego, przetoczył się między nie i ledwo owinęłam je wokół jego bioder, a już mnie napełnił.

Moje usta oderwały się od jego, gdy moja szyja wygięła się w łuk, a moje palce zacisnęły się na jego tyłku.

„Joe” - wydyszałam.

Zacisnął dłoń na moich włosach i ustawił moją głowę tak, by znów mógł chwycić moje usta.

„Wypowiadasz moje imię, siostro, mówisz to w moich ustach” - rozkazał.

„Cokolwiek chcesz” - zgodziłam się, gdy walnął we mnie.

„Cokolwiek chcę?”

„Cokolwiek chcesz”.

„Uważaj, co mi obiecujesz, siostro, nawet w twoim stanie”.

„Po prostu pieprz mnie, Joe”.

Mogłabym przysiąc, że przez jego pchnięcia poczułam jego uśmiech na ustach.

Potem wymamrotał cicho - „Masz to, kochanie”.

Potem pieprzył mnie, coraz mocniej i mocniej, aż doszłam, a kiedy to zrobiłam, jęknęłam jego imię w usta.

*****

Co zaskakujące, przy następnym „razie”, po tym, jak zaniósł mnie do łóżka, Joe pozwolił mi „pobawić się”.

To było genialne.

Potem on się bawił i muszę przyznać, że było jeszcze lepiej.

Po podwójnym orgazmie, który był tak cholernie wspaniały, że, gdybym umiała, napisałabym o tym strony poezji, zemdlałam.

Obudziłam się i spojrzałam na zegar.

Była piąta siedemnaście.

Nie spałam długo i chciałam spać dłużej, ale musiałam wrócić do domu.

Spojrzałam na Joe, który leżał na plecach, z jednym ramieniem pode mną, ale owinięty wokół mnie, byłam przyciśnięta do jego boku i wyglądało na to, że śpi.

Chciałam patrzeć, jak śpi, ale nie sądziłam, że jest to dozwolone podczas seksu bez zobowiązań. To było coś, co robiłam czasami z Timem, ponieważ tak bardzo go kochałam i wyglądał tak słodko, kiedy spał.

Joe nie wyglądał słodko. Wyglądał trochę przerażająco i bardzo smacznie.

Ale oglądanie kogoś śpiącego było czymś, co robili kochankowie. My nie byliśmy kochankami. To było coś zupełnie innego, coś, co nie wymagało intymności, jak oglądanie kogoś śpiącego. Uznałam, że intymności dzielone podczas seksu bez zobowiązań mają dość rygorystyczne granice i raz źle odczytałam tę sytuację, nie miałam zamiaru tego zrobić ponownie.

Poruszyłam się, a jego ramię zacisnęło się, otworzył oczy i jego broda zaczęła opadać.

Nie spojrzałam mu w oczy, po prostu pchnęłam jego napięte ramię, próbując się odtoczyć.

To nie zadziałało.

„Siostro” - zawołał cicho szorstkim głosem.

„Muszę wrócić do dziewczyn” - wymamrotałam.

„Po” - mruknął Joe.

„Muszę iść”.

Jego ramię rozluźniło się, przewróciłam się na drugi bok, ale potem jego druga ręka owinęła się wokół mnie i szarpnął mnie do swojego przodu.

„Powiedziałem, po” - warknął w moje włosy, przycisnął twardego kutasa do mojego tyłka, a moje opierające się ciało przestało się opierać.

Wcisnął się we mnie, obracając mnie na brzuch. Potem jego ręka wsunęła się między moje nogi i chwycił moją kość łonową, delikatnie przyciągając mnie do kolan, gdy mój tors pozostał w łóżku, a moja głowa pozostała w poduszce.

I zachowałam tę pozycję przez chwilę, podczas gdy usta Joe pracowały na mnie, a potem, gdy on klęczał za mną, a jego trzon pracował we mnie.

Potem, kiedy skończyłam i on skończył, jego biodra przycisnęły się do moich, zabierając mnie z kolan z powrotem na brzuch. Jego ciało przykryło moje tylko na sekundę, zanim przewrócił nas na boki, jego palce dryfowały spomiędzy moich nóg, w górę mojego brzucha, by ślizgać się po łuku pod jedną piersią.

Podniósł się i pocałował mnie w ramię, a potem przy uchu powiedział: - „Teraz możesz iść do domu”.

Uwolniona od mojego seksu bez zobowiązań, zaczęłam się odsuwać, ale jego palce na spodzie mojej piersi nagle podniosły się i zwinęły.

„Rozumiesz, co to jest?” - zapytał i natychmiast skinęłam głową.

Wiedziałam, co to było. Seks. Tylko seks. Wezwanie do zdobycia seksu bez zobowiązań. Naprawdę cholernie dobrego.

„Kiedy mój pickup jest na podjeździe, siostro, możesz być w moim łóżku.”

„Okej” - wyszeptałam do poduszki z zamkniętymi oczami, niepewna, co z tym zrobić, ale zdecydowałam, że pomyślę o tym, kiedy Joe nie dał mi właśnie orgazmu i nie przyciskał swojego ciała do mojego, jego dłoń zaciskała się na mojej piersi, usta przy moim uchu.

Poruszył się, jego zarośnięta broda drapała moją skórę, gdy odciągał włosy z mojej szyi i tam mnie pocałował.

Potem nie puścił.

Potem bez patrzenia na niego (głównie dlatego, że byłam naga, ale także dlatego, że nie byłam pewna, jak się czuję do stanu rzeczy, kiedy byłam głównie wszystkim naga, dokładnie wyruchana przez mężczyznę, co do którego przeszłam od nielubienia do nienawiści, ale dalej mnie pieprzył, a ja nigdy nie zostawiłam mężczyzny w jego łóżku, w jego domu, żeby pobiec do domu najkrótszą drogą wstydu w historii kobiecości, oczywiście poza czasami, kiedy robiłam to z Joe), uciekłam z jego pokoju, wrzuciłam na siebie moją koszulę nocną, bieliznę i szlafrok tak szybko, jak tylko mogłam w jego salonie i wyniosłam się stamtąd w cholerę.

*****

Przez kilka następnych godzin mój wzrok padał na każde okno, przy którym byłam i wyglądałam przez nie.

Nie szukałam dostawców od Daniela Harta, jego samochodu, kierowcy ani jego.

Zastanawiałam się, czy Joe wpadnie na naleśniki.

Kate i Keira wstały, zrobiłam naleśniki, a Joe się nie pojawił.

Więc tak to było. Seks bez zobowiązań.

Wzięłam prysznic i przygotowałam się do pracy na popołudniową zmianę w centrum ogrodniczym.

Cheryl powiedziała mi, że nie ma nic złego w tym, że dziewczyna dostaje trochę tego. A dostawanie tego od Joe było dobre. Więc nie miał być następną miłością mojego życia. Przynajmniej nie byłabym już zupełnie sama, gdyby jego pickup stał na podjeździe. I wątpiłam, żeby trudno byłoby to odwołać, gdyby któregoś dnia wkroczył do mojego życia jakiś facet, który zechciałby „zabrać to tam”.

Nie było wspaniale. Nie było idealne. To było trochę smutne po tym, co miałam z Timem.

Ale było lepiej niż to, co miałam bez niego.

Pomyślałam, że mogłabym z tym żyć.

*****

Mimo to byłam jak na szpilkach w drodze na kolację, myśląc, że skoro dziewczyny go zaprosiły, to wpadnie. Nie robiłam kotletów wieprzowych ani risotto, bo z powodu pracy nie miałam czasu, żeby zdążyć do sklepu spożywczego. Zrobiłam po prostu klops.

Ale to nie miało znaczenia.

Joe nie przyszedł na kolację.

 


 

3 komentarze:

  1. Dziękuję za rozdział i czekam na kolejny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby wszystko między nimi szło za szybko, to nie miałoby większego sensu. Muszą się dotrzeć ;> Miejmy nadzieję, że zadzieje się między nimi duuuzo. ☺️ Zresztą! Wydaje mi się, że ona będzie w ciąży czy coś.. nie jestem pewna, ale skoro się nie zabezpieczają? To byłoby dopiero coś! 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak coś czuję, że nasza bohaterka okaże się być w ciąży. Zwłaszcza że autorka zawsze stawia na bezpieczny seks :)

      Usuń