poniedziałek, 18 kwietnia 2022

23 - Trzask

 

Rozdział 23

Trzask

 

 

 

„Słodka-Mama!” - krzyknęła Keira - „Pójdę na plażę i położę się”.

„Też mi niespodzianka” - mruknął Joe i wbił się we mnie głębiej, gdy spojrzałam na szafkę nocną i zobaczyłam, że jest dopiero dziewiąta. Uniosłam się z poduszki tak daleko, jak tylko mogłam, z ciężarem Joe na plecach, który mnie przytrzymywał i krzyknęłam - „Zjadłaś śniadanie, kochanie?”

„Tost!” - Keira odkrzyknęła.

„Gdzie Kate?” - krzyknęłam - „Nadal śpi?”

„Um…” - Keira wymamrotała na tyle głośno, że mogłam to usłyszeć i przy jej wahaniu poczułam, że głowa Joe unosi się, a jego ciało się porusza, a ja skręciłam szyję, żeby na niego spojrzeć - „Ten chłopak z sąsiedztwa jest na plaży. Ona tam z nim rozmawia”.

Zastanawiałam się, kiedy Taylor stał się „tym chłopakiem z sąsiedztwa”, bo byłam pod wrażeniem, biorąc pod uwagę ilość czasu, jaką Keira spędziła na rozmowach o nim, że się w nim podkochiwała. Nie wspominając o tym, ile czasu Taylor spędził na plaży, co, jak sądziłam, oznaczało, że on podkochiwał się w Keirze. Może się myliłam i podkochiwał się w Kate.

To nie było dobre.

„Smuteczek dla Dane’a” – mruknął Joe i, nawet z moimi obawami dotyczącymi nastoletniego trójkąta Kate/Keira/Taylor, uśmiechnęłam się.

Minęły miesiące, ale Dane nie wrócił jeszcze w pełni do pełnych łask ani moich, ani Joe. Kate wybaczyła mu i byli tak blisko, jak zawsze Joe i ja powinniśmy pozwolić, po prostu nie mogliśmy bardziej. Jeśli skrzywdzisz czyjeś dziecko, przebaczenie zajmuje trochę czasu, ale Dane był zdeterminowany i myślę, że pewnego dnia tam dotrze. O ile nie zachowywałby się jak osioł.

„W porządku, Słonko” – krzyknęłam.

„Do zobaczenia na plaży” – zawołała Keira, po czym usłyszeliśmy zamykające się drzwi.

Joe ułożył się z powrotem i ja też.

To była przerwa świąteczna i spędzaliśmy dwa tygodnie w jego domku na plaży na Florydzie. Dom stał na palach i pomalowany na kolor wyblakły niebieski z białymi drewnianymi wykończeniami. Miał głęboki taras dookoła i duży, zamykany garaż, w którym znajdował się Land Rover Joe, wózek plażowy i ogromny grill, który był pierwszą rzeczą, jaką Joe (z pomocą Keiry) wyjechał na taras. Cały dom miał drewniane podłogi, nawet w kuchni. To było rustykalne, ale urocze miejsce z dwiema sypialniami, salonem i kuchnią na otwartym planie, małym pomieszczeniem gospodarczym z głębokim zlewem, pralką i suszarką oraz kilkoma haczykami na ręczniki plażowe i jedna łazienka. Ale sypialnie i salon były ogromne i przestronne, a wszystkie meble były bardzo wygodne. Było tak wiele okien, że prawie nie było miejsca na ścianach, a wszystko, co można było zobaczyć, to ocean lub drzewa. To było fantastyczne.

Mimo że było to fantastyczne, moim pierwszym zadaniem było nakłonienie Joe do zabrania nas do miasta, gdzie kupiliśmy choinkę i wszystkie dekoracje. Kupiliśmy też jasne plecione dywaniki, nową pościel oraz ręczniki łazienkowe i kuchenne, aby urozmaicić to miejsce. Co więcej, kupiłam ogromny rękaw wskazujący siłę wiatru, który Joe zainstalował na maszcie flagowym na rogu tarasu. Na koniec kupiłam kilka dzwonków wietrznych, ponieważ nic nie mówiło „Floryda” (lub „plaża”) lepiej niż dzwonki wietrzne. Joe położył je na okapie nad tarasem.

Byliśmy tam od trzech dni, a dziewczyny już były złote od grania we frisbee, leżenia i podróżowania po plaży w wózku, którego Joe nauczył prowadzić nas wszystkie.

Prawie miał rację. Nie było tu wiele do zrobienia, poza łowieniem ryb, gotowaniem, jedzeniem, spaniem, czytaniem i, dla Joe i ja, uprawianiem seksu. Miał tylko prawie rację, ponieważ była tam plaża, co oznaczało, że dziewczyny mogły poleżeć, Joe miał wózek, w którym dziewczyny mogły się poruszać, dziewczyny kupiły frisbee, które zapewniało im godziny rozrywki. Kuchnia została wyposażona w najwyższej klasy sprzęt AGD, więc byłam w ekstazie. Skończyłam już dwie książki, siedząc na tarasie lub na piasku, a w sąsiednim domku na plaży był wspomniany wcześniej uroczy mężczyzna-chłopak o imieniu Taylor. Dlatego dziewczęta Winters nie traciły czasu, miały zajęcia i wcale się nie nudziły.

Ja szczególnie się nie nudziłam. Miałam wiele rzeczy, ale nuda zdecydowanie nie była jedną z nich.

To były najlepsze wakacje, jakie kiedykolwiek miałam, bez porównania, nawet z tymi, które miałam z Timem, a to coś mówiło. A byliśmy tu dopiero czwarty dzień.

Był ku temu powód i podniosłam rękę do twarzy i wpatrywałam się w ten powód. Na mojej ręce tkwił diamentowy pierścionek o szlifie księżniczki, który Joe włożył mi na palec zeszłej nocy nad krewetkami w budzie dla krewetek w mieście. Zrobił to bez słowa, jak to Joe, pozwalając, by jego twarz i czyny mówiły za niego. Zrobił to również z dziewczynami patrzącymi: Kate płaczącą cicho, Keira chichoczącą podekscytowana.

Tylko Joe Callahan oświadczyłby się przed córkami swojej kobiety.

Wielu uznałoby to za nieromantyczne, taki akt to sprawa dla par.

Ja myślałam, że to było idealne.

Dlatego też płakałam, cały czas dając Joe buziaka, który przekazywał moje „Tak!” i smakował łzami.

Łzawy pocałunek mógł nie być fantastyczny, ale Joe nie wydawał się mieć cokolwiek przeciwko temu.

W naszym łóżku na Florydzie Joe przesunął rękę z mojego brzucha, by przesunąć ją w górę przedramienia, a następnie kciukiem pokręcić pierścionkiem.

„Jak myślisz, ile czasu mamy?” - Joe szepnął w tył moich włosów.

„Kate po prostu dobrze się bawi. Nie odstąpi od Dane’a, zwłaszcza że myślę, że Keirry ma coś do Taylora. Może wrócić w każdej chwili” – powiedziałam Joe.

„Mhm” – mruknął Joe.

„Keira wyszła na dłużej” – kontynuowałam, bo wiedziałam, że tak było, a także wiedziałam, że wyglądała uroczo w bikini i pomyślałam, że Taylor czuł to samo. A przynajmniej miałam taką nadzieję, ze względu na Keirę.

Joe zachichotał, a jego ręka opuściła moją i wróciła do mojego brzucha, gdzie nacisnął. Odsunął się lekko, a ja upadłam na plecy i spojrzałam na niego. Jego ręka zaczęła odsuwać się z mojego brzucha, ale moja ręka powędrowała tam, aby przytrzymać ją tam, gdzie była.

„Joe?” - zawołałam, mimo że był na łokciu, nie tylko o kilkanaście centymetrów dalej i patrzył na mnie.

„Tak, siostro?”

„Podobało mi się, że oświadczyłeś się przed dziewczynami” - wyszeptałam, a jego twarz przybrała ten czuły wyraz i zaczął się zbliżać, ale mówiłam dalej – „To było słodkie, że je włączyłeś” - Jego twarz ciągle zbliżała się do mnie, więc szybko powiedziałam - „Joe”.

Jego głowa zatrzymała się i powiedział - „Tutaj, Vi”.

„Podobało mi się to, ale to, co mam teraz do powiedzenia, musi być między nami”.

Ten czuły wygląd opuścił jego twarz, a jego oczy spotkały się z moimi.

„Co?”

„Nie żeby dziewczyny nie mogły wiedzieć…”

„Co?”

„Wkrótce…” - kontynuowałam.

„Siostro, co?

„Po prostu musimy się upewnić… umm…”

„Vi…” - zaczynał się niecierpliwić, widziałam to. Zawsze tak było, kiedy musiał się powtarzać, co, niestety dla Joe, który mieszkał w domu z trzema kobietami, było częste.

„Jestem w ciąży” - wypaliłam i całe ciało Joe stało się twarde.

Potem szepnął - „Co?”

„Wiem, że to szybko. Wygląda na to, że moje ciało nie jest w stanie czekać z zajściem w ciążę, aż złożę przysięgę małżeńską, ale przegapiłam kilka tabletek i myślałam, że nadrobiłam zaległości, ale...”

„Vi...”

„Chyba nie”.

„Siostro…”

„A to dużo. Wiem. Cały bałagan, potem kolejny bałagan, a potem kolejny bałagan, a teraz te wakacje, a potem prosisz mnie o rękę, a teraz to. Dziewczyny, nie wiem…”

„Kochanie…”

„Martwię się. Tylko tyle mogą znieść. Keira była dzieckiem od...”

„Vi. Skończ to”.

Skończyłam to i spojrzałam na niego.

„Jak mocno jesteś w ciąży?” – zapytał Joe.

„Jak mocno można być w ciąży?” - odpowiedziałam nerwowo, niepewna jego pytania i zobaczyłam, że zaciska usta.

„Ile miesięcy, Vi?” - kontynuował.

„Jedenaście tygodni” – odpowiedziałam, a jego błękitne oczy straciły ostrość.

„Prawie przeszedł” – mruknął, a ja się gapiłam.

„Co przeszło?” - szepnęłam, ponieważ próg trzeciego miesiąca był tym, którego nie można przekroczyć w przypadku aborcji i pomyślałam, że może o tym myśleć. Gdyby tak było, byłabym zszokowana i bolało by mnie to bardzo, za bardzo, a ponadto nie mogłabym tego zrobić. Myślałam, że chce dziecka i myślałam, że byłby szczęśliwy i ja chciałam dziecka, bo to byłoby nasze dziecko. Pomyślałam, że może nie chciałby tego tak szybko, ale myślałam, że nadal będzie szczęśliwy.

Chociaż to było za wcześnie. Wciąż się nie osiedliliśmy. Oświadczył się dopiero co poprzedniego wieczoru.

Cóż, myśląc o tym, wydawał się całkiem zadomowiony, a dziewczyny wydawały się w porządku ze wszystkim, ale to wszystko wciąż było stosunkowo nowe: życie jako my bez cienia Daniela Harta i ciężaru żałoby spowijającego nasze życie.

„Przeszedł próg trzech miesięcy” – odpowiedział Joe. Myślałam, że jego odpowiedź podążyła za moim tokiem myślenia i przygryzłam wargę.

„Tak” – powiedziałam, a jego dłoń delikatnie przycisnęła się do mojego brzucha, gdy jego wzrok tam opadł.

„Poczekamy” - Jego głos był łagodny, a jego oczy wciąż były na moim brzuchu.

„Na co?” – zapytałam, a jego spojrzenie wróciło na moją twarz.

„Was dwoje. Aby minęły trzy miesiące. Poczekamy, aż się dowiemy, że wszystko w porządku z tobą i dzieckiem, wtedy powiemy dziewczynom”.

Poczułam na skórze migotanie elektryczności i wyszeptałam - „Joe”.

Gdybym chciała powiedzieć więcej, nie mogłabym. Coś przesunęło się w jego oczach i tam pozostało. Coś spokojnego, ciepłego i tak pięknego, że, patrząc na to, nie mogłam oddychać.

„Trzask” – odszepnął Joe, a ja zamrugałam.

„Co?”

„To dźwięk mojej strony wagi, siostro” - powiedział Joe, a moja ręka opuściła jego dłoń na moim brzuchu i powędrowała do jego poranionego policzka.

„Joe” - wyszeptałam ponownie.

„Dzieciak będzie piękny” - odszepnął Joe.

„Joe” - powtórzyłam.

Jego ręka ponownie wcisnęła się w mój brzuch, lekkim ruchem, słodkim - „Cudowny” - mruknął.

„Nie pocałujesz mnie?” - zapytałam.

„Tak” - odpowiedział Joe, ale się nie poruszył.

„Więc?” - ponagliłam, a Joe się uśmiechnął.

Potem się poruszył, ale nie ruszył w kierunku moich ust. Jego ręka wsunęła się w koszulkę, którą miałam na sobie, a jego głowa przesunęła się na mój brzuch. Jego ramię owinęło się wokół mojego biodra, a ja patrzyłam, jak jego ciemna głowa pochyla się i poczułam, jak jego nos przesuwa się po mojej skórze, a potem tam spoczywają jego usta.

Wtedy poczułam, jak łzy spływają mi po kącikach oczu.

„Jesteś szczęśliwy, kochanie?” - wyszeptałam moje pytanie, a jego ramię przy moim biodrze drgnęło, ale podniósł głowę i spojrzał na mnie.

„Tak” - odpowiedział, słowo było ciężkie i grube.

Obie moje ręce powędrowały do jego twarzy i uśmiechnęłam się przez łzy.

„Dobrze”.

Znowu pochylił głowę i miałam obie ręce wciąż na jego policzkach, kiedy jeszcze raz pocałował mój brzuch. Potem podniósł się i obrócił, jego ramię na moim biodrze zabrało mnie ze nim, więc byłam na górze. Jedna z jego rąk wsunęła się w moje włosy, a druga w moje majtki i tyłek.

„Mamuśka! Joe!” - krzyknęła Kate, ręce Joe znieruchomiały, a ja uniosłam głowę do góry, ale oczy Joe przesunęły się nad moim ramieniem, by spojrzeć w kierunku drzwi, których nie mógł zobaczyć - „Taylor ma małe deski, ale woda jest zimna i mówi, że potrzebujemy pianki. Mówi, że w mieście jest miejsce z rzeczami do surfowania, gdzie możemy je zdobyć. Zabierze nas tam. Będzie spoko?”

„Ile kosztują pianki?” - odkrzyknęłam, a ręka Joe napięła się na moim tyłku i wiedziałam, że nie obchodziło go, ile kosztują kombinezony, ponieważ po pierwsze miał tendencję do załatwiania dziewczynom wszystkiego, czego chciały, nawet po kilku rozmowach o tym, żeby tego nie robił (rozmów, które całkowicie ignorował), a po drugie dlatego, że jechanie do miasta, które było oddalone o dwadzieścia minut jazdy, oznaczało, że będziemy mieli trochę czasu naprawdę w samotności.

„Nie wiem!” - odkrzyknęła Kate.

„Zapytaj Taylora” - rozkazał Joe - „mój portfel leży na kuchennym blacie. Weź gotówkę, ile będziesz potrzebowała”.

„Super!” - krzyknęła Kate.

„Joe!” – syknęłam, patrząc na niego.

„Kochanie” – uśmiechnął się Joe, uśmiechając się do mnie.

„Och!” - Kate wciąż krzyczała - „Wybadałam to dziś rano! Taylor ma ochotę na Keirry. Żebyście wiedzieli. Jestem Małą Panną Swatką!” - oświadczyła z dumą.

Na te słowa Joe spiął się, a potem rzucił się do siedzenia, ja byłam okrakiem na nim. Jego oczy były skierowane na drzwi i były zmrużone. Po jednym spojrzeniu na niego wiedziałam, że nie do końca był w zgodzie z bawieniem się na plaży i flirtowaniem nastolatków, prawdopodobnie dlatego, że Keira była małą pomocnicą Joe i chociaż, logicznie rzecz biorąc, wiedział, że jest nastolatką o cudownej twarzy, fantastycznych włosach i świetnej sylwetce zbudowanej do pokazywania w przypadku bikini, to jednocześnie nielogicznie nie mógł sobie wyobrażać tych samych rzeczy i znosić chłopca-mężczyznę o imieniu Taylor, który mieszkał obok, udając, że to lubi.

„Joe” - wymamrotałam, gdy usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwiami.

Nagle Joe krzyknął - „Kate!”

Podskoczyłam na jego krzyk, ale odstawił mnie na bok i wyskoczył z łóżka w tym samym czasie, gdy podniósł swoje dżinsy z podłogi.

„Joe, Keira ma piętnaście lat” - przypomniałam mu, gdy podciągał dżinsy.

Joe zignorował mnie, podszedł do drzwi zapinając dżinsy i powtórzył - „Kate!”

„Joe!” - krzyknęłam, ale go nie było.

Wtedy zdałam sobie sprawę, że, nawet z nowym dzieckiem, Keira nie przestanie być dzieckiem, czy będzie miała piętnaście, trzydzieści czy sto pięć lat.

I wtedy upadłam na bok, podwinęłam kolana do brzucha i wybuchnęłam śmiechem.

Przestałam się śmiać i poczułam zapach włosów Joe na poduszce, jego zapach wokół mnie i jasne słońce, które przez wiele okien padało na nasze łóżko. Potem usłyszałam niewyraźny, głęboki głos Joe i niewyraźny chichot Kate i Keiry.

Położyłam rękę na brzuchu i pochyliłam brodę, żeby na niego spojrzeć.

„Trzask” - szepnęłam do nienarodzonego dziecka Joe i mojego.

Nasze dziecko nie odpowiedziało, ale to było w porządku. Pomyślałam, że w naszej rodzinie pewnego dnia nauczy się, jak wyjawiać swoją opinię.

*****

Pięć minut później wrócił Joe i powiedział mi, że dziewczyny pojechały z jego gotówką, kartą do bankomatu i numerem PIN.

Zanim zdążyłam zaprotestować, powiedział mi również, że Taylor otrzymał Przemowę Joe i wiedział, że jeśli pieprzyłby się w swoim jeepie lub zrobiłby coś innego, aby wkurzyć Joe, nastąpiłaby kara typu twardziela-alfa-osoby-ojca (to nie był opis Joe, to ale mój).

Zanim zdążyłam zaprotestować, zdjął dżinsy i dołączył do mnie w łóżku.

Potem odkryłam, że ciąża miała dodatkową zaletę, że dostałam górę z moją ulubioną częścią Joe pode mną między moimi nogami. Potem odkryłam, że ciąża ma dodatkową zaletę, ponieważ zainspirowała Joe do pobicia jego rekordu w dostarczaniu mi tylu orgazmów w tylu pozycjach, ilu tylko mógł.

Co mówiło dużo.

Dużo później, kiedy zdrzemnęłam się, dziewczyny wróciły.

Po tym, jak weszły na taras, Joe na przemian wchodził do kuchni, żeby mnie pomacać i wchodził na taras, żeby wykrzywić się na Taylora, a ja porozkładałam się po kuchni, robiąc świąteczne ciasteczka, które wydawały się dziwne, gdy świeciło słońce, a ja miałam na sobie szorty (ale nie miałam nic przeciwko). Po tym, jak wszyscy jedliśmy pysznego halibuta grillowanego przez Joe, siedząc na nieco wietrznym tarasie. Po tym, jak Kate przeszła na odpoczynek do pokoju jej i Keiry, aby wysłać SMS-a do Dane’a i posłuchać jej odtwarzacza MP3, a Keira udała się na spacer po plaży w świetle księżyca ze swoim nowym chłopakiem z przerwy świątecznej, wyszłam na taras w sweterku i dżinsach i wpatrywałam się przez ciemność w morze.

Joe podszedł do mnie i jedno z jego ramion zacisnęło się na mojej klatce piersiowej, drugie na brzuchu i poczułam, jak jego usta dotykają mojej szyi.

„Kochanie” - szepnęłam.

„Tak” - powiedział mi do ucha.

„Czy mamy szczęście?” - zapytałam, a jego ramiona zacisnęły się.

„Nie” - odpowiedział.

„Nie?” - zapytałam zaskoczona.

„Zasłużyliśmy na to, Vi”.

„Tak” - wyszeptałam i usadowiłam się plecami w moim mężczyźnie.

Jak zawsze Joe miał rację.

*****

Był ranek, w restauracji cicho, a Theresa Bianchi była tam jedyną osobą.

Szła wolno po podłodze, przechodząc przez stanowisko hostessy, przy barze, a potem przedzierała się przez stoły, mijając stoliki, cały czas wpatrując się w ściany.

Mimo że skanowała ściany na wypadek, gdyby pojawiła się inna inspiracja, wiedziała, dokąd zmierza, jeszcze zanim tam dotarła.

Poszła do stolika, przy którym Cal, Vi i dziewczyny siedzieli pierwszego wieczoru, kiedy przyszli do pizzerii.

Theresa wsunęła się i położyła na stole młotek i gwóźdź, które trzymała, a także taśmę mierniczą, poziomicę, ołówek i ramę. Ostrożnie zdjęła ze ściany zdjęcie trzynastoletniego Vinniego Juniora i Cala, a potem wyciągnęła gwóźdź.

Mierzyła, dedukowała, używała poziomicy, używała ołówka, wbijała gwoździe, potem wieszała ramki.

To z Vinnie’m Juniorem i Calem z powrotem zawisło nad stolikiem, przy którym zawsze siedzieli, gdy Vinnie żył, ich ulubionym od zawsze.

I stolikiem, do którego Bella zawsze prowadziła Cala i Vi, kiedy byli z dziewczynami – jeśli był wolny.

Obok starego zdjęcia było nowe. Kolejne osiem na dziesięć.

Kolejne czarno-białe. Katy i Keirry stały z przodu i na środku baru, obie ubrane w białe fartuchy poplamione sosem pomidorowym, trzymające w dłoniach dużą pizzę, którą nauczył ich robić Benny. Po ich prawej stronie stali Benny i Vinnie Senior. Oczy Vinnie’go były skierowane na Keirę, a jego usta były otwarte, bo mówił coś, co rozśmieszyło obie dziewczyny. Benny patrzył w prawo, gdzie stali Cal i Vi.

Vi trzymała głowę na ramieniu Cala i obejmowała go w pasie, ale śmiała się do aparatu, a dokładniej do Theresy za nim. Cal obejmował jedną ręką jej ramiona, a drugą owinął wokół Angie, trzymając swoją córeczkę przy piersi. Ale jego oczy były skierowane na Benny’ego.

Benny i Cal uśmiechali się do siebie, męskimi uśmiechami, sekretnymi uśmiechami.

Theresa wpatrywała się w zdjęcie myśląc, że jej chłopcy są przystojni.

I wszyscy wyglądali na szczęśliwych.

Wzięła młotek, poziomicę i taśmę mierniczą i uśmiechając się, odeszła.

 


 

 

######

 

Dziękuję za lekturę.

Chwilowo nie będę tłumaczyła, bo kończę swoją książkę,

do przeczytania której zapraszam na

https://monique-romans-22.blogspot.com/

jest to historia Sophie i Alexa

 

######

 

Dziękuję, ze wpłaty na:

https://www.paypal.com/paypalme/Monique1b?country.x=PL&locale.x=pl_PL

 

(poszukuję Golden Trail Kristen Ashley pdf)

Monique.1.b

 

12 komentarzy:

  1. Dziękuję za całość ❤️❤️❤️❤️💐💐💐💐😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Największą emocjonalna huśtawka jakiej doświadczyłam od kilku książek (a czytam duuuuuzo), super lektura. Czekam Moniko na Twoja, przeczytam na pewno. Bardzo Ci dziękuję ❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję 😘😘😘😘jesteś najlepsza

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za książkę :) cudowna historia.
    CZekam na twoje kolejne tłumaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. mam golden trail pdf , gdzie wyslac ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za tłumaczenie, Super książka,jedna z lepszych które przeczytałam❤ czekam na następne tłumaczenia, no i na Twoja książkę oczywiście, Jesteś Najlepsza😍❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za kolejne tłumaczenie, jak zawsze to wielka przyjemność. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam twoje tłumaczenia i codziennie czekam na kolejny rozdział :)
    ciężko będzie czekać długo na kolejne słodkości.
    Mam nadzieje na szybki powrót.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję. Świetnie się bawiłam.

    OdpowiedzUsuń